Ostatni tydzień nie przyniósł większych zmian na rynku eurodolara, który zanotował jedynie kosmetyczny wzrost. Strona popytowa była wspierana dobrymi odczytami makro, po obu stronach oceanu. Jednak niepewność związana z rozprzestrzenianiem się wirusa, mocno ograniczyła entuzjazm inwestorów. W efekcie para walutowa poruszała się bokiem i przeszła w tryb konsolidacji wokół poziomu 1,1241.

Głównym tematem nadchodzącego tygodnia, pozostaje globalna sytuacja związana z COVID-19. Ilość nowych zachorowań w USA rośnie  zastraszającym tempie, mocno strasząc rynki finansowe. Warto tutaj przytoczyć do porównania stan Arizona, który miał więcej dobowych zakażeń wirusem, niż łącznie UE. Co więcej  średni wiek osób zarażonych drastycznie spada. W niektórych hrabstwach średnia spadła poniżej 40 lat, nierzadko notując chorych w wieku 20-30 lat. W efekcie wiele stanów wstrzymało znoszenie restrykcji lub ponownie

W kalendarzu makro nie mamy zbyt wielu  odczytów dużego kalibru. Na początku tygodnia warto będzie sprawdzić wskaźnik ISM i PMI dla usług w USA oraz sprzedaż detaliczną w strefie euro. Następnie produkcję przemysłową w Niemczech oraz odczyt JOLT w USA. W środę poznamy prognozy gospodarcze UE. Dane gospodarcze wskazują na ożywienie ale druga fala wirusa, może skutecznie zahamować optymizm. W czwartek poznamy dane z rynku pracy w USA. W trakcie ostatniej sesji zostanie przedstawiona inflacja PPI w USA.

Sytuacja na rynku eurodolara wydaje się być neutralna. Rynki szukają kierunku, co potwierdzają świece dziennie. Zarówno wzrosty jak i spadki, były dość szybko neutralizowane przez drugą stronę.

Utrzymywanie się kursu powyżej kluczowego poziomu 1,1168, wspiera stronę popytową.  W przypadku wzrostów opory możemy wyznaczyć na poziomie 1,1289 oraz 1,1303 (szczyty z ubiegłego tygodnia). Następnie popyt  będzie musiał się zmierzyć, ze strefą oporów zlokalizowanych na poziomie 1,1327-53. Kolejny opór możemy wyznaczyć na 1,1423. (Wybicie powyżej tego poziomu, będzie świadczyć  o sile strony popytowej).

Trwałe pokonanie wsparcia na poziomie 1,1168, potwierdzi słabość wspólnej waluty. W tym wariancie podaż będzie miała otwartą drogę w kierunku 1,1137-44 lub nawet w okolice 1,0991-1,1017. (Górne ograniczenie trendu bocznego, z którego wybyliśmy się pod koniec maja).

W moim subiektywnym odczuciu, niepewność związana z rozprzestrzenianiem się wirusa, może prowadzić do ucieczki w dolara. Mocnym wsparciem w tym wariancie będą słabsze odczyty makro.

Przedstawiona analizy, poglądy i oceny są wyrazem osobistych subiektywnych poglądów autora i nie maja charakteru rekomendacji. Poglądy te jak i inne treści raportów, nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane ponosi inwestor.