Minione dni przynoszą cofnięcie eurodolara, które na wykresie tygodniowym pozostawia na chwilę obecną zauważalny, górny cień.


Warto zauważyć, że za nami 8-tygodniowy rajd, w ramach którego główna para nieprzerwanie zyskiwała. Cofnięcie z minionych dni i zakończenie tygodnia w rejonie 1,18 lub niżej oznaczałoby, że ta dotychczasowa tendencja została wreszcie przerwana. Wszystko to dzieje się w obrębie strefy oporowej, na której w przeszłości również uaktywniała się podaż.


Względem dolara nadal obowiązuje rekordowo słaby sentyment po ostatniej fali wyprzedaży, co oczywiście sprzyja stworzeniu się punktu zwrotnego. Ponadto ostrzeżeniem pozostaje także wskaźnik Put / Call Ratio dla amerykańskiego rynku akcji, które znajdują się na rekordowo niskich poziomach, z których w przeszłości na rynku pojawiał się wzrost awersji do ryzyka. W takiej sytuacji kapitał zwykle ucieka do amerykańskiego dolara, co pozwoliłoby rozbudować korektę na EUR/USD, np. w stronę 1,14.


Proponuję też zwrócić uwagę, że od wielu tygodni nieprzerwanie rośnie pozycja długa netto największych banków komercyjnych. Jest to zwykle grupa najlepiej poinformowana.


Można zatem przypuszczać, że przy takim pozycjonowaniu te instytucje szykują się na jakieś większe zawirowania na rynku, które w konsekwencji przepchną kapitał w stronę dolara amerykańskiego.