Rynek srebra, podobnie jak wiele innych rynków, zaliczył po ustaniu niedawnej paniki bardzo przyzwoite odreagowanie. Od dołka był to wzrost o 36%. Co ważne, kupującym udało się wyciągnąć ceny powyżej wsparcia w postaci minimów z 2018 roku. Może to sygnalizować, że ich marcowe przebicie było pułapką zastawioną na niedźwiedzie. Na przestrzeni ostatnich trzech tygodni zmienność na rynku srebra wyraźnie spadła. Co więcej, wahania mają zawężający się charakter, co pozwoliło na wykreślenie trójkąta o idei korekty płaskiej. Aktualna konsolidacja na rynku srebra może się zatem okazać bazą do rozwinięcia ruchu wzrostowego.
Srebro w dłuższym horyzoncie czasowym ma również przed sobą bardzo dobre perspektywy z fundamentalnego punktu widzenia. Jest ono generalnie mocno skorelowane ze złotem, natomiast w ostatnim czasie znalazło się wyraźnie w tyle (gold-silver ratio >100). Oznacza to, że z tych dwóch metali to na srebrze kryje się znacznie większy potencjał do wzrostu. Z kolei metale szlachetne bardzo dobrze spisują się w otoczeniu negatywnych, rzeczywistych stóp procentowych, a takie środowisko zapewnią nam banki centralne (dążące do zdewaluowania zadłużenia) w kolejnych latach.