Entuzjaści kryptowalut lubią określać bitcoin jako cyfrowe złoto, a Goldman Sachs wydaje się z tym zgadzać.
Złoto, klasyczna bezpieczna przystań dla inwestorów niechętnych do podejmowania ryzyka, wzrosło w tym okresie tylko o cztery procent, co oznacza kradzież udziału w rynku przez kryptowalutę o wysokim zysku.
W notatce badawczej, współszef strategii walutowej Goldman Sachs, Zach Pandl, sugeruje, że bitcoin ma obecnie 20% udziału w rynku wartości złota/bitcoinów.
„Hipotetycznie, gdyby udział bitcoina w rynku „sklepów z wartością” wzrósł do 50% w ciągu najbliższych pięciu lat (bez wzrostu ogólnego popytu na sklepy wartościowe), jego cena wzrosłaby do nieco ponad 100 000 USD, w zwrot na poziomie 17-18% (uwzględniający wzrost podaży bitcoinów w czasie)” – pisze.
Wzrost w następnym roku będzie testem kwasowości dla bitcoina. Jednak przy nowych dostawcach technologii ułatwiających inwestowanie i większej liczbie instytucji finansowych wchodzących na rynek w miarę wprowadzania środków regulacyjnych, jakiekolwiek krótkoterminowe ochłodzenie kryptomania, która obecnie opanowuje rynki, wydaje się mało prawdopodobne.