Dolar pozostaje pod presją wobec koszyka głównych walut. Ostatni tydzień przyniósł silne wzrosty na głównej parze walutowej, tym samym znaleźliśmy się na poziomach, nieoglądanych od końca marca bieżącego roku. Maksimum tygodniowe wypadło na poziomie 1,1145, gdzie doszło do cofnięcia w okolice poziomu 1,1104. Amerykańska waluta straciła swoją siłę, pomimo pandemii oraz kolejnych tarć na linii USA-Chiny. Dodatkowo utrzymujący się optymizm w kwestii odmrażania gospodarek oraz pakiet pomocowy ze strony UE, mocno wsparły wspólną walutę. Z technicznego punktu widzenia, wybiliśmy się górą z małego trendu bocznego (1,0777-1,1017-35), co dodatkowo wspiera obóz byków.
Przed nami kolejny tydzień, podczas którego uczestnicy rynku skupią się na danych makroekonomicznych oraz czerwcowym posiedzeniu EBC. W najbliższy czwartek EBC przedstawi parametry polityki pieniężnej. Analitycy spodziewają się rozszerzenie programu EBC do poziomu 500 mld, chociaż pojawiają się także kwoty wielkości 750 mld. Banki centralne wielokrotnie powtarzały, że są gotowe dostosować swoje narzędzia do aktualnej sytuacji. Mając w pamięci wypowiedź Ch. Legarde, wedle której gospodarka Eurolandu, może zanotować spadek rzędu 8-12%, powyższe działania wydają się być niezbędne.
Patrząc na kalendarz makro na pierwszy plan wysuwają się odczyty z USA. W poniedziałek poznamy wskaźnik ISM dla przemysłu. W środę raport ADP oraz wskaźnik ISM dla usług. W drugiej części tygodnia, zostaną przedstawione dane z amerykańskiego rynku pracy. Z europejskich odczytów poznamy całą serię wskaźników PMI dla przemysłu i usług. Następnie dane z rynku pracy w Niemczech, wskaźnik PMI dla usług oraz sprzedaż detaliczną w strefie euro.
Pisząc analizę w zeszłą niedzielę, nic nie wskazywało, że strona popytowa dotrze do poziomu 1,1145, (wybijając się tym samym z trendu bocznego). Osobiście zakładałem zejście w stronę poziomu 1,08 ale podaż oddała inicjatywę w okolicach 1,0870. Finalnie byliśmy świadkami ruchu wzrostowego, w okolice szczytów z końca marca tj. 1,1138-47. Mając na uwadze oczekiwania względem EBC, możemy zakładać utrzymanie się optymizmu ale należy pamiętać o impasie na linii USA-Chiny, który może mocno schłodzić nastroje na rynkach. Niemniej jednak, bilans ryzyka wydaje się przeważać na korzyść silniejszego euro.
W związku z czym należy założyć, że aktualnie znajdujemy się w korekcie ostatnich wzrostów, po której ponownie do głosu powinna dojść strona popytowa. W tym wariancie celem będzie szczyt z 16 marca na poziomie 1,1241? Najbliższe wsparcia możemy wyznaczyć na poziomach 1,0991-17. Natomiast zejście poniżej ubiegłotygodniowego minimum na poziomie 1,0870, będzie świadczyć o słabości strony popytowej. W efekcie podaż może wrócić w stronę wsparcia na poziomie 1,0777. W tym wypadku możemy założyć, że tworzy się jakiś szerszy trend boczny pomiędzy 1,0777 – 1,1142.
Wzrosty na rynku eurodolara nie wynikają z siły euro a raczej ze słabości dolara. Europa jak i USA nadal borykają się z niepewnością gospodarczą. W przypadku nasilenia się ryzyka i pogorszenia relacji amerykańsko-chińskich, zwrot w kierunku dolara będzie wielce prawdopodobny.