Konsensus, który zdmuchnęła pandemia
Osiągnięty w połowie stycznia br., lecz wnet zakłócony efektem globalnej pandemii COVID-19, wstępny konsensus handlowy, jaki po wielomiesięcznej (toczonej od 2018 r.) wojnie handlowej, zdołały wypracować USA i Chiny, został w tych dniach poddany bardzo poważnej próbie. Naszym zdaniem sytuacja staje się już na tyle napięta, że ewentualny powrót do punktu wyjścia sprzed stycznia br. wcale nie musiałby być dla gospodarki światowej najgorszym jeszcze scenariuszem. Rzecz w tym, że i on jest już mało prawdopodobny.
Wybory jako cezura
W kilkumiesięcznej perspektywie, dla której cezurę stanowią jesienne wybory prezydenckie w USA, dalsza eskalacja napięcia pomiędzy Waszyngtonem, a Pekinem wydaje się nam wręcz nieunikniona. Aspekt wyborczy jest tu kluczowym, ponieważ niechęć wśród wyborców Partii Republikańskiej do Chin zgłasza 70 % ankietowanych, a w elektoracie Demokratów oscyluje wokół
60 %. Poza tym, sondaże wskazują, że aż 90 % obywateli Stanów Zjednoczonych dostrzega rosnące znaczenie Chin i widzi w tym realne zagrożenie.
Tak gospodarcze, jak i geopolityczne. Pozwala nam to zakładać, że do wyborów, choć z różną intensywnością, inwestorzy będą odczuwać gęstniejącą atmosferę. Dająca się zauważyć także na tych rynkach, które można identyfikować z nowymi polami konfliktu. Są to zatem nie tylko rynki towarów rolno – spożywczych (np. bawełny, mięsa, zbóż), ale w dużym stopniu także, a może przede wszystkim określonych par walutowych oraz papierów wartościowych. Pragniemy też zwróci uwagę na dwa zapowiadane na ten miesiąc istotne wydarzenia. Pierwszym, choć nie koniecznie w takiej kolejności, będzie przedłożenie przez administrację waszyngtońską – światowej opinii publicznej, wniosków z analiz wywiadu na temat chińskich źródeł koronawirusowej pandemii. Drugie wydarzenia to te z 22 maja, kiedy dojdzie do corocznego spotkania chińskich władz partyjno – państwowych. Na którym zwyczajowo oceniana zostaje zarówno aktualna sytuacja społeczno – gospodarcza w Państwie Środka, jak i stan realizacji długofalowych, nakreślonych przez rząd i partię programów rozwojowych.
Raport ,,pięciorga par oczu” i jego (potencjalne) australijskie konotacje
W sprawie koronawirusowych ustaleń wywiadu, warto zwrócić uwagę, że będą one efektem współpracy pięciu anglojęzycznych krajów tworzących optykę tzw. ,,pięciorga par oczu”, tzn. służb wywiadowczych USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii. Pierwszą ,,ofiarą” napiętnowaną przez Pekin, nie licząc USA, stała się właśnie Australia. Pekin głosem swych dyplomatów zaczął wywierać presje i napomknął o ewentualnym odwecie w postaci spadku zapotrzebowania na rudy metali, wołowinę czy dostawy australijskiego wina. Możemy przypuszczać, że waluta tego kraju, obligacje oraz giełdowy parkiet akcji w Sydney znajdą się pod presją, która wynikać będzie z oczekiwań dotyczących osłabienia dotychczasowych relacji gospodarczych z Chinami. Opartych nie tylko na towarowej wymianie handlowej, lecz także na inwestycjach, tak tych bezpośrednich, jak i kapitałowych. Wartość wzajemnych obrotów handlowych pomiędzy Australią
a Chinami osiągnęła w roku 2018 wartość 214,6 mld AUD. Z tego na eksport do Państwa Środka przypadało 136,3 mld AUD. Chiny są dla Australii zdecydowanie największym zewnętrznym rynkiem zbytu z udziałem w eksporcie ogółem na poziomie ok. 41 %. W nieco innym ujęciu, tj. obejmującym rok budżetowy 2018/2019 udział ten spada do ok. 33 %. Tak czy inaczej pozostaje bardzo znaczącym. Szczególnie znacząca pozycja Chin wynika m.in. z podpisanej w 2014 r. umowy o wolnym handlu pomiędzy obu krajami. Od tego czasu obserwuje się też rosnące szybko zaangażowanie kapitału chińskiego w gospodarce Australii. Jest ono w dużej mierze rezultatem przyznawanych obywatelom Państwa Środka wiz biznesowych. Poza tym, Chiny są też największym zagranicznym wierzycielem (obligatariuszem) Australii, z tytułu nabywania jej federalnych i stanowych papierów dłużnych. Wartość zadłużenie zagranicznego Australii już przed dwoma laty przekroczyła kwotę1 bilion dolarów USA. Taki rozwój wydarzeń spotyka się więc z coraz głośniej wypowiadanymi obawami i rosnącym powszechnie sprzeciwem ze strony australijskich obywateli. Odsetek osób uważających, że ,,sprawy w tym zakresie poszły za daleko” wzrósł na przestrzeni lat 2014 – 2018 z 56 % do 72 %. Pewną realną alternatywą w przypadku osłabienia powiązań i relacji australijsko – chińskich, zdają się być dla Canberry, podobnie zresztą jak dla Waszyngtonu, Londynu czy Brukseli – Indie. Problem zwiększenia ,,ekspozycji” biznesowej na Indie zostanie przez nas omówiony osobno. W tym miejscu pragniemy tylko zasygnalizować możliwości tak krótko, a zwłaszcza średnio i długookresowego umacniania się hinduskiej waluty.
Czy partia i rząd w Chinach mają się czego i kogo obawiać?
Zapowiedziany na 22 maja br. coroczny kongres partyjno – państwowy będzie musiał skonfrontować się ze spadkiem chińskiego PKB o –6,8 %, który miał miejsce w I kw. br., a jednocześnie wyjść naprzeciw kwestii pogarszających się systematycznie nastrojów społecznych. Fakt, że ostatni raz spadek PKB miał miejsce w 1976 r. (notabene w tym samym, w którym zmarł Mao Zedong) pozwala nam podzielać pogląd, że ów regres powinno się postrzegać w kategoriach pewnego szoku społeczno – ekonomicznego. Takiego, który nie do końca można tłumaczyć samą tylko pandemią COVID -19. Tym bardziej, że w całym 2020 r. według dość konserwatywnych prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego chiński PKB ma się realnie skurczyć o –1,2 %.
Nie ustającym problemem władz w Pekinie są przedostające się bardzo ograniczonym stopniu do powszechnej wiadomości, z wyjątkiem Hongkongu, protesty społeczne. Skala niezadowolenia nie dotyczy już tylko robotników, lecz w coraz większym stopniu obejmuje także chińską klasę średnią. Ta bowiem na przestrzeni kilku ostatnich lat z jednej strony – ponosi skutki słabnącego tempa rozwoju gospodarczego, z drugiej zaś, dotykają ją występujące cyklicznie masowe straty finansowe. Konfliktogenność, a zatem coraz większe oburzenie społeczne, w dużym stopniu wynika
z określonych urzędowych ograniczeń, którym towarzyszą preferowane przez władze sposoby alokacji kapitału. Przykładowo, rządowe ograniczenia inwestycji w powierzchnie mieszkalne, spowodowały, że gros chińskiej klasy średniej ukierunkowana została w stronę inwestycji na szanghajskiej giełdzie. W rezultacie głębokich spadków kursów akcji w latach 2015 – 2016 państwo celem wystudzenia nastrojów społecznych musiało podjąć się interwencyjnych zakupów akcji. Z kolei w ubiegłym miesiącu załamanie się cen ropy naftowej – uderzyło w wielu bankowych klientów detalicznych. W Chinach obywatele nie mogą bezpośrednio nabywać instrumentów finansowych na zagranicznych rynkach finansowych, np. u brokerów forex/CFD, dlatego krajowe banki oferują im m.in. różne denominowane w rodzimej walucie – produkty strukturyzowane. W przypadku tylko jednego produktu o nazwie ,,Crude Oil Treasure” udostępnianego przez Bank of China, poszkodowanych zostało, wg oficjalnych danych ok. 60 tys. osób, na łączną kwotę ok. 1 mld USD, co przekłada się na ok. 16 tys. USD straty na osobę. Informacje na temat inwestycyjnej pauperyzacji oszczędności są dość szczątkowe, wiadomo jednak, że podobne ,,naftowe” produkty znajdowały się także w portfelach klientów innych banków, tj. China Construction Bank czy Bank of Communications. Chiński sektor wealth management/private banking – szacowany jest na ok. 3 bilony USD, co przy liczącej ok. 250 mln osób klasie średniej daje średnio ok. 12 tys. USD na osobę. Uważamy, iż rzeczywisty zakres strat i poszkodowanych w wyniku rzeczonej przeceny aktywów, może być jedną z odpowiedzi – dlaczego oficjalne programy rządowego wsparcia dla chińskich przedsiębiorstw są mimo wszystko (oficjalnie) dość ograniczone. Jednocześnie zwracamy uwagę, iż problem potencjalnego buntu społecznego w Chinach, także w kontekście napięć
w Hongkongu, jest ciągle niedocenianym czynnikiem słabości, a tym samym coraz bardziej realnym zagrożeń dla stabilizacji politycznej w Państwie Środka.
Konkluzje i wskazania
Zakładamy eskalację geoekonomicznego konfliktu pomiędzy USD a Chinami, dla którego zasadniczą cezurę w perspektywie 2020 r. stawić będą wybory prezydenckie w USA.
W rezultacie wychodzenie z pandemicznej zapaści w przypadku największych światowych gospodarek może nabrać nie tyle kształtu litery ,,U”, co raczej ,,L”. Zjawisko ogólnej niechęci do Chin będzie dotyczyć większości krajów i społeczeństw Zachodu, ale w stosunkowo największym stopniu powinno ono mieć miejsce w krajach anglojęzycznych. Relatywnie największego rezonansu i ujścia dla tych tendencji, można (poza USA), oczekiwać w przypadku Australii, czyli gospodarki w największym stopniu powiązanej z Państwem Środka. Z tego względu również efekty rozluźniania powinny w najbardziej widoczny sposób znaleźć swoje odwzorowania na deprecjacyjnym kursie walutowym czy rynku akcji w Sydney i/lub australijskich obligacji. Z kolei wśród potencjalnych beneficjantów chińsko – amerykańskiej, a de facto anglosaskiej antynomii, widzimy przede wszystkim szczególnie bliskie Anglosasom (językowo, i nie tylko) w tej części świata – Indie. Zalecamy zatem zwrócenie uwagi na możliwość pro-wzrostowej tendencji kursu rupii (INR), a także progresywny potencjał hinduskich wskaźników giełdowych.
Wybrane ,,tematycznie” instrumenty finansowe oferowane przez City Index
- Australia 200 CFD
- AUD/CAD
- AUD/CNH
- AUD/CHF
- AUD/USD
Informacja prawna
Informacje i opinie tutaj wyrażone na temat rynku zostały utworzone we wskazanym terminie. Zostają one przekazane wyłącznie w celach informacyjnych w celu wsparcia Waszej niezależnej decyzji inwestycyjnej. Nie służą one jako oferta, porada inwestycyjna, rekomendacja inwestycyjne ani żadne inne ogólne lub indywidualne zalecenie. Informacje pochodzą ze źródeł powszechnie dostępnych lub są oparte na danych źródłowych, które autor/autorzy uważają za wiarygodne, lecz nie udzielają gwarancji co do ich poprawności, kompletności, aktualności. Autor/autorzy, a ani dystrybutor/dystrybutorzy tego opracowania nie ponoszą odpowiedzialności za ewentualne straty wynikające z ich użytkowania. Niniejszy dokument nie może być powielany w całości ani w części bez pisemnej zgody EfixData/Exeria.com.