Partia rządząca Korei Południowej jest skłócona z powodu drażliwej kwestii podatku od kryptowalut. Rząd może nawet stanąć w obliczu buntu, gdy część partii będzie chciała opóźnić lub zmienić przychodzące przepisy podatkowe.

Zgromadzenie Narodowe zaaprobowało już zmianę w istniejącym kodeksie podatkowym, która przewiduje zryczałtowaną stawkę 20% podatku od zysków z podatku kryptograficznego w wysokości ponad 2100 USD rocznie. Zmiana ta bez zmian wejdzie w życie 1 stycznia 2022 r.

Ale rządząca Partia Demokratyczna obawia się reakcji wściekłych wyborców w wieku 20-39 lat – kręgosłupa poparcia partii – podczas przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Adopcja kryptowalut wśród młodszych Koreańczyków południowokoreańskich wzrosła w tym roku, a niektórzy twierdzą, że kupowanie tokenów „nie jest już opcjonalne” dla tych, których nie stać na zakup nieruchomości.

Sprawę komplikuje fakt, że niektórzy inwestorzy twierdzą, że ruch ten jest dyskryminujący – inwestorzy giełdowi inwestujący w akcje KOSDAQ mogą trzymać się progu 42 000 USD.

Do akcji wkroczyła wewnętrzna grupa zadaniowa ds. kryptowalut Partii Demokratycznej, podobnie jak członkowie partii przeciwnej administracji prezydenta Moona Jae-ina – co doprowadziło do brzydkich kłótni w parlamencie.

Zakwestionowany w tej sprawie minister finansów Hong Nam-ki stwierdził, za Joongang Ilbo, że nie miał ochoty pozwolić na jakiekolwiek opóźnienia, zauważając:

„Wielkość [krajowego] rynku kryptowalut wzrosła, aby konkurować z wielkością Korea Composite Stock Price Index (KOSPI). Kwestia sprawiedliwości podatkowej jest zbyt poważna, aby ją zignorować”.

Hong był postrzegany jako człowiek z ostatnim słowem we wszystkich sprawach związanych z kryptowalutami. Ale ponieważ Moon musi ustąpić w następnych wyborach, a Demokraci są na linach w sondażach, prawdopodobnie zmieni się to wiosną przyszłego roku.

A Asia Kyungjae poinformowała, że przynajmniej jeden prominentny członek partii otwarcie przeciwstawił się Hongowi w Zgromadzeniu Narodowym. Noh Woong-rae, poseł bogatej dzielnicy Seulu w Mapo i wieloletni krytyk Moona i jego administracji w sprawach związanych z kryptowalutami , powiedział:

„Kwestia, czy zawieszenie opodatkowania kryptowalut powinno zostać wydane, czy nie, powinna być rozstrzygnięta przez parlament, a nie przez ministerstwo finansów”.

I jako kolejny znak możliwego rozłamu, Newsis doniósł, że Hong twierdził, że nie słyszał „niczego” o planach grupy zadaniowej własnej partii, by przeprowadzić „dyskusje” na temat możliwego projektu ustawy o opóźnieniu podatku o rok.

Szef grupy zadaniowej, poseł Yoo Dong-su, wcześniej wezwał do „dyskusji” na temat możliwego opóźnienia.

Tymczasem zbliżające się masowe zamknięcie giełdy kryptograficznej ma stać się brutalną rzeczywistością w przyszłym tygodniu, a więcej giełd wycofuje się z Korei Południowej w obawie przed represjami regulacyjnymi.

Od 24 września wszystkie giełdy w kraju będą musiały ubiegać się o zezwolenie regulacyjne na kontynuowanie handlu. Jeśli chcą umożliwić handel fiat KRW, będą musieli uzyskać umowy bankowe na prawdziwe nazwisko – coś, czego nie lubią krajowi dostawcy usług finansowych .

Jak dotąd tylko cztery giełdy – „wielka czwórka” Upbit , Bithumb , Korbit i Coinone – zawarły umowy o partnerstwie bankowym , a niewielka grupa innych nadal prowadzi „rozmowy” z potencjalnymi partnerami.

Jednak wraz z upływem czasu platformy wciąż są na dobrej drodze do masowego składania lub zawieszania swoich usług w przyszłym tygodniu.

Szereg krajowych platform – w tym wielu większych operatorów – już ogłosiło, że zaprzestanie obrotu KRW. Po tym, jak Binance wcześniej wycofało się z bezpośredniego kierowania na Koreańczyków Południowych, giełda Bybit z siedzibą w Singapurze poszła w jej ślady.

Firma powiedziała , że „przerwie” zarówno „obsługę języka koreańskiego na oficjalnych platformach Bybit”, jak i „oficjalną koreańską społeczność w mediach społecznościowych”.

Raport Reutera w tej sprawie zwrócił uwagę członków międzynarodowej społeczności kryptograficznej.

Takie reakcje nie będą jednak zbytnio pocieszać dla tysięcy mieszkańców Korei Południowej, których waluty i kryptowaluty są związane z giełdami, które wydają się niemal pewne, że zamkną swoje drzwi w następny piątek – coraz głośniejsze stają się ostrzeżenia o „planowanych bankructwach” i defraudacjach .

Źródło: cryptonews.com