Jesteś tutaj:Strona główna/Edukacja, Kryptowaluty/Co Warren Buffett przeoczył w wycenie aktywów cyfrowych?

Co Warren Buffett przeoczył w wycenie aktywów cyfrowych?

Czy zasoby cyfrowe mają wartość wewnętrzną?

Argumentowano, że zasoby cyfrowe nie mają wartości wewnętrznej, ponieważ nie są powiązane z przepływami pieniężnymi, jak w przypadku konwencjonalnej korporacji. Argumentem jest zasadniczo, że aktywa cyfrowe są postmodernistyczną klasą inwestycyjną, w której wartość jest jedynie względna do tego, co inni spekulują. Oznacza to, że jedynym zastosowaniem zasobów cyfrowych jest spekulacja.

Wydaje się to prawdziwe, jeśli mierzysz aktywa cyfrowe w odniesieniu do standardu konwencjonalnego neoklasycznego finansowania, tezy wyceny Benjamina Grahama/Warrena Buffetta. Buffett słynie z tego, że wcześniej nie zainwestował w firmy technologiczne, ponieważ brakowało im „podstawowej wartości”.

Anthony Morley jest analitykiem badawczym i założycielem firmy Intrinsic Value Company. Wersja tego posta pojawiła się po raz pierwszy na Substack. Crypto Questioned to  forum  do dyskusji na temat pomysłów i filozofii, które napędzają branżę kryptowalut.

Problem z odkryciem wewnętrznej wartości zasobów cyfrowych polega na tym, że nie ma ogólnie przyjętego standardu rzeczywistej wartości mediów cyfrowychDopiero gdy się o tym dowiemy, będziemy mogli poznać w szczególności rzeczywistą wartość zasobów cyfrowych. To jest problem, który ten esej spróbuje rozwiązać.

Nawet odnoszące sukcesy firmy mediów cyfrowych, które pojawiły się po boomie dot-comów, wykazują poważną niewydolność i niepowodzenia w koordynacji, w tym: koncentrację monopoli, cenzurę, obawy o prywatność, fragmentację i polaryzację społeczeństwa oraz problemy ze zdrowiem psychicznym i fizycznym wynikające z rywalizacji i uzależnień.

Są to nieefektywności ekonomiczne i problemy kulturowe, które wymagają rozwiązania i stanowią szansę na zysk gospodarczy i społeczny. Chociaż duże firmy technologiczne odniosły ogromny sukces, podstawowy problem ich fundamentalnej wartości pozostaje nierozwiązany.

Rozważmy model wyceny fundamentalnej Benjamina Grahama/Warrena Buffetta

W skrócie mówi:

Niska cena/wysokie przepływy pieniężne = dobra inwestycja o wartości fundamentalnej

Zasadniczo można założyć, że

Niska cena = nieefektywna agregacja publicznie dostępnych informacji

Wysokie przepływy pieniężne = wysoki popyt klientów / niska podaż produktów

Zastanówmy się teraz: dlaczego media cyfrowe nie pasują do tego fundamentalnego modelu wyceny?

Produktem wytwarzanym przez media cyfrowe są dane, ogromne ilości danych. Dane stają się cenne tylko wtedy, gdy ich podaż jest ograniczona. Jednak obecny fundamentalny model wyceny nie odróżnia cennych danych od ich przeciwieństwa (podobnie jak hipoteza efektywnego rynku). Dlatego nie ma konsensusu ekonomicznego co do tego, co stanowi cenne dane.

Domyślny konsensus jest taki, że cenne dane są definiowane przez cenę rynkową. Ale to też nie ma sensu, bo cena to tylko mały podzbiór wszystkich cennych danych. Cenne dane muszą również obejmować naturalną komunikację międzyludzką, która umożliwia działanie na rynku. Jeśli cena jest tylko małym podzbiorem cennych danych, to mówienie o tym, co jest wartościowe, jest cykliczne, jeśli nie absurdalne.

To może wyjaśniać, dlaczego nasza gospodarka i kultura były tak zagmatwane, odkąd media cyfrowe zaczęły dominować; wciąż staramy się wykorzystywać mechanizmy cenowe do koordynowania produkcji wartościowych danych, mimo że to właśnie wartościowe dane powodują koordynację cenową.

Google, Facebook, Twitter „produkują” cenne dane do sprzedaży. Ale cenne dane, które sprzedają, są w rzeczywistości tworzone przez ich użytkowników w wyniku długich godzin nieodpłatnej pracy komunikacyjnej. Ludzie rozmawiają online, podczas gdy firmy technologiczne pobierają czynsze i osiągają darmowe zyski. W takiej gospodarce nie ma znaczenia rzeczywista zawartość danych, a jedynie cena lub jej ilościowe przybliżenia; tak więc cena lub jej wartości zastępcze będą zachęcać do wytwarzania bezwartościowych danych.

Teraz, dzięki zasobom cyfrowym, rozróżnienie między użytkownikami, platformą i produktem końcowym (cenne dane) jest zwinięte. Użytkownikami są właściciele i marketerzy. W tego rodzaju gospodarce zawartość lub wartość danych komunikacyjnych ma duże znaczenie. Zasoby cyfrowe zwiększają swoją wartość w zależności od decyzji inżynieryjnych, projektowych i społecznościowych platform, z którymi są powiązane. Innymi słowy, zasoby cyfrowe reprezentują rodzaj danych komunikacyjnych specyficznych dla platformy.

W „Naturze firmy” z 1937 r. Ronald Coase podkreśla dwie formy koordynacji akceptowane przez ekonomistów: koordynację cen i koordynację wewnętrzną w firmach. Pyta, dlaczego nie wszystko organizuje mechanizm cenowy? Dlaczego firmy w ogóle istnieją? Odpowiada, że ​​korzystanie z mechanizmu cenowego ma swój koszt. W wielu przypadkach koordynacja wewnętrzna jest mniej kosztowna i bardziej wydajna.

Kiedy Coase pisał, koordynacja wewnętrzna dotyczyłaby biznesmenów w firmie. Jednak w kontekście sieci rozproszonych koordynacja wewnętrzna to dowolna grupa osób, które współpracują za pośrednictwem mediów cyfrowych dla wspólnego celu.

To rozróżnienie między koordynacją cen a koordynacją wewnętrzną pokazuje, że istnieje jeszcze jedna warstwa w tezie Benjamina Grahama/Warrena Buffetta przedstawionej powyżej: koordynacja wewnętrzna jest tym, co pozwala na istnienie cen i rozwiązuje nieefektywność, efekty zewnętrzne i niedoskonałości rynku. Koordynacja wewnętrzna i cenowa pozostają we wzajemnej relacji równowagi.

Dlatego też, jeśli przestrzeń zasobów cyfrowych ma konkurować ze starszymi firmami z branży mediów cyfrowych, musi konkurować o wewnętrzną koordynację i obiektywne wartości. Należy wykazać, dlaczego zasoby cyfrowe są obiektywnie lepszym systemem gospodarczym.

Źródło: coindesk.com

By |2021-08-07T09:55:37+02:007 sierpnia, 2021|Kategorie: Edukacja, Kryptowaluty|Tagi: , , , , |Możliwość komentowania Co Warren Buffett przeoczył w wycenie aktywów cyfrowych? została wyłączona